Maybelline Lash Sensational - pierwsze wrażenie ;)

Maybelline Lash Sensational - pierwsze wrażenie ;)

Witajcie!

Ostatni weekend karnawału przed nami ;)


Myślę, że warto na te ostatnie szaleństwa mieć piękne spojrzenie ;)




Zapraszam Was na moje pierwsze wrażenie tuszu Maybelline Lash Sensational .


Za jakiś czas dopiszę jak tusz zachowywał się po około 4 tygodniach użytkowania... tak jak obiecałam ;)



-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hello! Hello!

Jak obiecałam chciałam dopisać coś niecoś, moje wrażenia po dłuższym użytkowaniu tuszu.

Tak więc używam go już więcej niż 4 tygodnie i muszę powiedzieć, że efekt dalej jest bardzo zadowalający, tusz nie osypuje się nadal, rzęsy są dobrze wyczesane i ładnie wyglądają. 
Myślę, że jeszcze troszkę go poużywam także myślę, iż moja pierwotna opinia nie zmienia się.
Jestem zadowolona i mogę polecać Wam go dalej ;) 



Tymczasem ...  Szaleństw i wspaniałego weekendu Beauties ;*



Pozdrawiam,
Beauty4u :*
Czuć jeszcze zimę - sesja - make up

Czuć jeszcze zimę - sesja - make up

Halo witajcie!

Co prawda śniegu może już widać coraz mniej, lecz są miejsca gdzie jeszcze jest mroźno i biało.     W Niemczech ostatnio miałam wrażenie, że już czuć wiosnę tak było pięknie, słonecznie... ;)

Dziś chciałam Wam przedstawić efekty współpracy ze Świerzynka photography jeszcze nawiązujące do mroźnej i jakże pięknej pory roku jaką jest zima.

Sami zobaczcie : 



















Co sądzicie o naszej współpracy i efektach?
Czyż nie piękna królowa Zima?


Pozdrawiam ciepło,
Beauty4u :*

NUXE Reve de Miel, Ultrakomfortowy krem do twarzy na dzień - recenzja

NUXE Reve de Miel, Ultrakomfortowy krem do twarzy na dzień - recenzja

Halo, witajcie!

Przepraszam Was za zastój, ale ostatnio mniej czasu... 

Dziś chciałam przedstawić Wam mojego ulubieńca, jeżeli chodzi o ostatnie kremy do twarzy jakie miałam okazje stosować.



Mowa tu o Ultrakomfortowym kremie do twarzy na dzień farancuskiej firmy kosmetycznej NUXE.  





Jak widać krem z zewnątrz wygląda bardzo estetycznie ;)

Długo interesowałam się tą firmą... jak zaczęłam, kremy były jeszcze w szklanych opakowaniach, z tego co się orientuje teraz już w szklanych słoiczkach są jakieś wybrane. Ultrakomfortowy krem na dzień akurat jest w plastikowym słoiczku, ale nic to nie przeszkadza jeśli chodzi o urok. Prezentuje się bardzo skromnie, klasycznie i elegancko ;)

Co w środku?



Bogactwo drogie Panie! Bogactwo! :D





Od producenta:

Krem z miodem z leśnych choinek i olejkami z dzikich owoców, łagodzi, naprawia i odbudowuje płaszcz hydrolipidowy skóry; Przeznaczony do cery suchej, bardzo suchej i wrażliwej.
Otula skórę suchą i wrażliwą "kokonem" komfortu i dobrego samopoczucia. Oryginalne związki pochodzące z dzikich owoców (borówki, żurawina, maliny), słonecznik i masło z owoców mango wzbogacają naturalne lipidy skóry, Właściwości łagodzące pochodzące z żywicy drzewa Okoume i opatentowany kompleks Anasensyl zmniejszają wrażliwość i uspokajają podrażnienia Miód z leśnych choinek i Cryocytol odbudowują mikroprofil skóry. Super-miękka konsystencja kremu czyni go zachwycającym w użyciu, oraz idealnym dla całej rodziny. Skóra jest intensywnie odżywiona i odzyskuje głębokie i długotrwałe uczucie komfortu. Szorstkość, podrażnienia i zaczerwienienia natychmiast znikają.
Składniki: Miód z leśnych choinek: 1%, Cryocytol: 3%, słonecznik i masło z owoców mango: 1%, opatentowany kompleks Anasensyl: 1%, olejki z dzikich owoców, żywica drzewa Okoume.






Konsystencja kremu jest jak dla mnie podobna do miękkiego masła z maselniczki bądź taka podobna do gęstego budyniu ;)
Jak go nabierzemy ze słoiczka, tak kształt pozostaje, nie spływa, nie topi się pod wpływem ciepła ciała. Na twarzy bardzo przyjemnie się rozprowadza, można wręcz napisać tak 'miękko' ładnie się wchłania, pozostawia skórę dopieszczoną. 
Jak na krem, który jest do całorocznej pielęgnacji łatwo i ładnie się go aplikuje. Jego bogata formuła tutaj nic nie przeszkadza, co czasem występuje przy kremach z bogatą lista ;)






Krem ma bardzo bogaty, a jakże ciekawy mało spotykany skład.

Zapach kremu bardzo umila również aplikację, unosi się wokół dość słodka miodowa woń, lecz nie tylko miód zdaje się być na pierwszym miejscu, ale po chwili wyczuwalne są aromaty kwiatowe. Ogólnie tak kremowo, zmysłowo, idealnie kobieco ;)

Co potem?

Skóra - dokładnie jak zapewnia producent i sama nazwa wprowadza - jest w strefie komfortu! Autentycznie! Skóra czuje się komfortowo! Przyjemnie złagodzona, odżywiona, nawilżona, co ważne nawilżenie skóry widocznie się poprawia i jest odczuwalne na dłużej.
Krem jest bardzo gęsty  i wydajny. Nie podrażnia i nie uczula.

Bardzo dobrze nadaje się również pod makijaż, bądź inaczej - świetnie spisuje się pod makijażem ;)




Krem jest mało spotykany jeśli chodzi o drogerie i sklepy, wiem że czasem można go spotkać w Superpharm. Ja swój egzemplarz kupiłam jednakże przez internet. Taniej wyszło, apteki internetowe mają czasem fajne promocje, warto poszukać. 

Cena kremu oscyluje między 60 - 80 zł. Ja osobiście myślę, że warto ;)

A Wy co myślicie?

Stosowaliście? Znacie markę NUXE?


Pozdrawiam Was serdecznie ,
Beauty4u :*